straszne bajki z dzieciństwa

Bajka o złotym koguciku. Bajka o złotym koguciku / Złoty kogut ( ros. Сказка о золотом петушке, Skazka o zołotom pietuszkie) – radziecki film animowany z 1967 roku w reżyserii Aleksandry Snieżko-Błockiej. Adaptacja bajki Aleksandra Puszkina [1] . Film Złoty kogut wchodzi w skład serii płyt DVD Michaił Szukam bajki z dzieciństwa. Cześć wszystkim! przypomnieć co to było. Przeszukałem już połowę filmwebu, ale bez skutku, prośba o. pomoc, może ktoś z Was będzie pamiętał co to było. Bajka prawdopodobnie była w telewizji w latach 90-tych. Produkcja japońska lub. amerykańska (bardziej ta). Chodziło w niej rzecz jasna o walkę ze 11. Czarodziejka z księżyca. Opening Czarodziejka z księżyca. 12. Dragon Ball (Z) Opening Dragon Ball. A jaka jest Wasza lista ulubionych anime z dzieciństwa? Japonia jest kolebką anime i dzięki takim stacją jak Polonia1 czy RTL7 mogliśmy śledzić przygody naszych ulubionych bohaterów. Dziś sięgam prawie na samo dno skrzyni, bo aż do dzieciństwa. Właśnie wtedy, słuchając strasznych opowieści po raz pierwszy odkryłam, jak wprawiają w ruch wyobraźnię. Straszne opowieści – nieskończone źródło inspiracji. Również dziś nic tak bardzo nie pobudza mojej wyobraźni, jak straszne historie. Czy oglądać bajki na Youtube z dziećmi? Oczywiście nie trzeba nad dzieckiem wisieć i kontrolować każdego jego kroku. Warto mieć jednak jakieś pojęcie na temat tego, co ogląda. Na YouTubie można natrafić na różne rzeczy. Pomijam już treści ewidentnie nieskierowane do dzieci, bo nawet z bajkami bywa różnie. STRASZNE HISTORIE - 24H W SAMOCHODZIE Z MAMĄ I RODZEŃSTWEM!Film "Wiking i Magiczny miecz" już od 10 lipca w kinach!WSPÓŁPRACA: coopminivloger@gmail.comTIK TO struktur organisasi kelas kreatif dari karton dan unik. Zdjęcie Większy obrazek: Oznacz jako: przeczytane ulubione chcę przeczytać Inne od tego autora Czas czytania: ~poniżej minuty Wyświetlenia: 1 235 Czas czytania: ~poniżej minuty Wyświetlenia: 7 339 Czas czytania: ~poniżej minuty Wyświetlenia: 1 812 Czas czytania: ~poniżej minuty Wyświetlenia: 3 791 Archiwum Czas czytania: ~6 minut Wyświetlenia: 7 494 Czas czytania: ~11 minut Wyświetlenia: 4 093 Czas czytania: ~3 minuty Wyświetlenia: 10 061 Czas czytania: ~2 minuty Wyświetlenia: 12 673 Najnowsze i warte uwagi Czas czytania: ~35 minut Wyświetenia: 13 497 Czas czytania: ~86 minut Wyświetenia: 26 437 Czas czytania: ~poniżej minuty Wyświetenia: 149 495 Czas czytania: ~8 minut Wyświetenia: 18 615 Czas czytania: ~1 minuta Wyświetenia: 73 223 Czas czytania: ~18 minut Wyświetenia: 20 736 Artykuły i recenzje Czas czytania: ~4 minuty Wyświetlenia: 10 235 Czas czytania: ~2 minuty Wyświetlenia: 24 961 Czas czytania: ~1 minuta Wyświetlenia: 12 860 Mają tylko kilka zdań, a potrafią przerazić bardziej niż najstraszniejszy horror. Czy i Ciebie przestraszą te krótkie historie? Potrafisz wczuć się w ich klimat i uwolnić swoją wyobraźnię? Sprawdź! Kiedy układałem go do snu, powiedział “Tatusiu, sprawdź czy pod łóżkiem nie ma potworów”. Rozbawiony zajrzałem tam i wtedy go zobaczyłem – to był mój syn, który drżąc wyszeptał do mnie jedno zdanie: “Tatusiu, ktoś leży w moim łóżku”. Nie mogę się ruszyć, nie mogę oddychać, nic nie słyszę, a jedyne co widzę to ciemność. Gdybym wiedział co mnie czeka, w ostatniej woli wybrałbym kremację. Po amputowaniu ręki, lekarze powiedzieli pacjentowi, że od czasu do czasu może odczuwać złudzenie kończyny fantomowej. Nie przygotowali go jednak na moment, gdy oprócz uciętej ręki będzie też czuł inną – zimną i głaszczącą ją od czasu do czasu. Wskoczyłem za nią pod lód i w ciemności udało mi się chwycić jej dłoń. Dopiero, kiedy próbowałem wydostać nas na powierzchnię, zorientowałem się, jak szybko zamarza woda. Po pierwszej udanej kriohibernacji za wszyscy zaczęli świętować. Wyjątkiem był sam zamrożony, który nie był w stanie pokazać, że ciągle jest przytomny. Nie bój się potworów – po prostu je wypatruj. Spójrz w lewo, spójrz w prawo, poszukaj pod łóżkiem, zerknij za kredens i do spiżarni, ale nie patrz w górę – ona nie znosi, gdy ktoś ją zauważa. Ostatnią rzecz, którą pamiętam, gdy zgniłymi paznokciami jednej ręki wbijała się w moją klatkę piersiową, a drugą powstrzymywała mnie przed krzykiem, był wskazujący godzinę 0:07 zegar. Zerwałem się z łóżka, uradowany, że to tylko sen, kiedy nagle usłyszałem skrzypiący dźwięk otwieranej szafy – było sześć minut po północy. Zastanawiała się, dlaczego rzuca dwa cienie. Przecież w pokoju była tylko jedna żarówka. Obudziłem się i od razu poczułem, że coś tu nie gra – było zbyt cicho. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem przed domem kilkadziesiąt nieruchomych sylwetek, które patrzyły na mój dom. Myliłem się, myśląc, że nie może być nic gorszego niż pogrzebanie żywcem. Odkrycie, że nie leżę w grobie sam, było jeszcze gorsze. Gdy spojrzałam w lustro, zamarłam. Moje obicie mrugnęło. W mieście zamknęli kolejne schronisko. Dziwnym trafem z dnia na dzień potaniało mięso. Zmęczony wracasz do domu późnym wieczorem, myśląc tylko o prysznicu i ciepłym łóżku. Sięgasz ręką do włącznika światła i nagle odkrywasz, że spoczywa na nim inna ręka. Budzisz się. Ona nie. Moja córka nie przestaje płakać i krzyczeć w środku nocy. Codziennie odwiedzam jej grób i proszę, żeby przestała, ale to nie pomaga. Obudziło mnie stukanie w szkło. W pierwszym momencie sądziłem że dochodzi zza okna, ale wtedy zdałem sobie sprawę że po raz kolejny słyszałem je z lustra. Siedziała na mojej półce z bezmyślnym, porcelanowym spojrzeniem i najpiękniejszą, różową sukienką dla lalek którą udało mi się znaleźć. Dlaczego musiała się urodzić martwa? Twarz wyszczerzona w uśmiechu wpatrywała się we mnie zza okna mojego mieszkania. Mieszkam na czternastym piętrze. W moim telefonie znalazłem zdjęcie mnie śpiącego. Mieszkam sam. Leżysz w łóżku ze stopą wystawioną spod kołdry. Nagle czujesz rękę łapiącą twoją stopę. Kiedy wróciłem do domu zobaczyłem jak moja dziewczyna kołysze nasze dziecko do snu. Nie wiem co było straszniejsze: widok mojej martwej dziewczyny i poronionego dziecka czy świadomość że ktoś włamał mi się do domu by ich tu ustawić. Rola pierwszej osoby na miejscu wypadku samochodowego to zawsze najbardziej traumatyczna rzecz w zawodzie policjanta. Ale dzisiaj, kiedy zmiażdżone ciało małego dziecka otworzyło oczy i zachichotało w moją stronę wiedziałem że to mój ostatni dzień na służbie. Zawsze myślałem ze moja kotka ma problem z gapieniem się, bo ciągle patrzyła się na moją twarz. Jednak w końcu zrozumiałem że ona zawsze patrzyła się za mnie. Wycelowałem pistolet w tego chorego drania, który zabił moją żonę. Łkał, był przerażony tym co się zaraz stanie. Pociągnąłem za spust. Może gdyby jakoś to wyjaśnił, albo spróbował mnie uspokoić pozwoliłbym mu żyć. Ale oczywiście nie mogło się to stać. Przecież urodził się on dopiero kilka minut wcześniej. Dołączył: 2011-02-23 Miasto: Ostrołęka Liczba postów: 722 8 sierpnia 2012, 14:56 Ostanio gdy rozmawiałam ze znajomą wspominałyśmy dzieciństwo i padł temat bajek. Opowiedziała mi jak to zalewała się łzami z powodu Brzydkiego Kaczątka a ja w rewanżu opowiedziałam bajkę która sprawiała, że choć krótka to łzy jak grochy kapały po moich policzkach. Mam teraz duże wątpliwości czy chcę by moja mam opowiadała tę bajkę swoim wnukom tak silne emocje wywoływała u mnie. Czy Wy macie takie bajki z dzieciństwa? Może któreś wyjątkowo Was złościły, cieszyły? Znalazłam ''moją" w internecie:„Za górami, za lasami , za siedmioma morzami i rzekami w maleńkiej chatce mieszkał sobie Kotek i Kogutek. Byli najlepszymi przyjaciółmi i bardzo się kochali. Pewnego razu Kotek mówi do Kogutka- "Kogutku, ja muszę wyjść do sklepu, idę bardzo daleko i długo mnie nie będzie, pamiętaj nie otwieraj nikomu drzwi!", - "Dobrze" - odpowiedział Kogutek i Kotek poszedł. Na to tylko czekał Lisek. Poszedł zaraz do okienka, zapukał i woła "Kogutku, Kogutku pokaż swój grzebyczek dam Ci grochu na koszyczek", a że Kogutek był łakomy otworzył okienko, Lis go „CAP” i wlecze do lasu. „Kotku, Koteczku ratuj mnie biednego, bo porwał mnie Lis i wlecze do lasu ciemnego!”. Kotek nie odszedł daleko, więc usłyszał wołanie Kogutka. Przybiegł i go uratował. Znów powiedział do Kogutka „Kogutku ja idę do sklepu, tym razem będę bardzo daleko i już nie usłyszę Twojego wołania”- „Dobrze idź Koteczku”- odpowiedział Kogutek, i Kotek poszedł, a Lis znów przyszedł pod okienko i woła „Kogutku pokaż swój grzebyczek dam Ci grochu na koszyczek” a Kogutek, że był łakomy otworzył okienko, a Lis go „CAP” złapał i porwał do lasu ciemnego. Kogutek krzyczał i krzyczał - „RATUNKU!” ale Kotek był już za daleko, aby usłyszeć wołanie o pomoc przyjaciela. Gdy wrócił do domu zastał chatkę pustą... od tej pory mieszkał sam i nie miał już nikogo...” Jak strasznie musiał się czuć Kotek, że nie uratował Kogutka Dołączył: 2011-09-16 Miasto: Zabrze Liczba postów: 241 8 sierpnia 2012, 15:05 Znam tę bajkę, nawet mam gdzieś chyba na strychu jeszcze książkę z nią, hmm. Ja chyba tak mocno na nią nie zareagowałam, ale może i jest trochę drastyczna jak dla dziecka. Morał morałem, ale jednak bajki powinny się dobrze kończyć. Edytowany przez DyingBride 8 sierpnia 2012, 15:05 Dołączył: 2010-05-10 Miasto: Mauritius Liczba postów: 21814 8 sierpnia 2012, 15:05 No happy endu ta bajka nei ma : wspominam Antka. Moja mama i siostra nie mogly wyjsc z podziwu dlaczego mnie to tak smieszy ze siostre Antka wsadzono na trzy zdrowaski do pieca bo byla chora i ona sie tam biedna usmazyla. Jakos mnie to strasznie bawilo Ksiazka Pinokio - straaaaszna limonka00 8 sierpnia 2012, 15:05 jakos ta bajka nie wywołała zadnych emocji....najbardziej płakałam na "król lew" Dołączył: 2012-05-27 Miasto: Biała Droga Liczba postów: 818 8 sierpnia 2012, 15:07 i ja sie zalewałam łzami na tej bajce! pamietam...a jak juz zapamietałam jak sioe zaczyna i mama zaczynała opowiadac to krzyczałam zeby mi tego nie opowiadala i zatykalam uszy;p moze lepiej niech babcia pouczy wierszyko;p w stylu szla biedronka po zasłonkach ;p;p Dołączył: 2010-05-20 Miasto: Słupsk Liczba postów: 2879 8 sierpnia 2012, 15:08 Taką bajke wyświetlano nam na ścianie w przedszkolu...ale bez jaj bo teraz gorsze w TV puszczają. Dołączył: 2009-06-22 Miasto: Nassau Liczba postów: 7756 8 sierpnia 2012, 15:09 . Edytowany przez delax 28 grudnia 2018, 09:38 prawana 8 sierpnia 2012, 15:10 ale Kogutek musiał być głupi...jestem pedagogiem i to z zakresu edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej (prawie bo jeszcze tylko obrona - jako, że 2 dzienne ciągnęłam to obronę przełożyłam) i uważam, że bajki wcale nie muszą mieć dobrego finału - ta ma bardzo ważny morał a to ważniejsze dla dziecka i jego przyszłości niż to żeby usłyszeć "I żyli długo i szczęśliwie". Dołączył: 2011-02-23 Miasto: Ostrołęka Liczba postów: 722 8 sierpnia 2012, 15:11 Pinokio straszny? Dlaczego? ;)Na Królu Lwie też ryczałam, ale już byłam starsza to jakoś to mniej przeżyłam. Znalazłam tę bajkę w formie wierszyka z dobrym zakończeniem - Kogutek żyje, więc może pójdę na kompromis i nauczę mamę wiersza :) Dołączył: 2012-05-27 Miasto: Biała Droga Liczba postów: 818 8 sierpnia 2012, 15:13 prawana w sumie ma racje.....dziecko podswiadomie bedzie sie uczylo np na zasadzie tej bajki zeby nie puszczac obcych bo cos zlego moze sie stac....wiec sama nie wiem;p Dołączył: 2011-02-23 Miasto: Ostrołęka Liczba postów: 722 8 sierpnia 2012, 15:19 Wiadomo, że każde dziecko reaguje inaczej ale ja mimo wszystko wolałabym żeby w mniej brutalny sposób mnie uświadamiali o nie wpuszczaniu obcych bądź o śmieci :( prawana a ja nigdy Puchatka nie lubiłam za głupotę ;)

straszne bajki z dzieciństwa